nazwa firmy

Fajne nazwy firm, które wychodzą poza szyld i żyją własnym życiem [PRZYKŁADY]

Wydaje ci się, że jedynym słusznym miejscem na nazwę firmy jest wizytówka lub logo? Nic bardziej mylnego! Fajna nazwa firmy potrafi śmiało wychodzić poza szyld i wspierać promocję marki.

 

Nazwa w dokładnym brzmieniu lub jej pochodna może zostać wykorzystana w działaniach promocyjnych i wizerunkowych jako ich aktywny element. Może być obecna w wielu sferach działalności i promocji, co sprzyja utrwalenia nazwy w pamięci i zarazem tworzy obraz spójnej, mówiącej jednym głosem marki.

Dotyczy to w takim samym stopniu nazwy firmy lub nazwy produktu.

Przestrzeń i zakres wykorzystania danej nazwy tak naprawdę zależy od jej charakteru i samego profilu działalności. Więcej możliwości dają tu na pewno nazwy skojarzeniowo-symboliczne odnoszące się do powszechnie znanych, kojarzonych z czymś pojęć i symboli. Mniejsze pole do popisu zapewniają nazwy abstrakcyjne, będące zlepkiem sylab bez konkretnego słownikowego znaczenia. Ale i tu można pokusić się o kreatywne rozwiązania.

Oto ciekawe przestrzenie do wykorzystania nazwy poparte konkretnymi przykładami.

 

Wciągnij nazwę firmy w przekaz reklamowy

Innymi słowy: ożyw swoją nazwę.

Niektóre nazwy, aż proszą się, żeby wykorzystać je w reklamie, zarówno tej tradycyjnej, jak i w reklamie internetowej czy po prostu w komunikacji w social mediach. Hotel Locomotiva może budować narrację w mocno kolejowej stylistyce, kawiarnia So! Coffee może mówić o swoich kawach „So! Hot, So! Good, So! Sweet” itp., a nazwa restauracji Trzy Romanse może zachęcać (i faktycznie, zachęca) do romansu z dobrym smakiem.

Co jednak istotne, pomysłowość fajnej nazwy firmy wcale nie jest warunkiem koniecznym do wyciągnięcia jej poza szyld.

Barwna kampania reklamowa Kompanii Piwowarskiej promująca piwo Lech to jeden z bardziej wyrazistych przykładów wyjścia nazwy poza logo. W spotach emitowanych w telewizji i internecie nazwa Lech została „uczłowieczona”, w efekcie czego powstał Leszek Chmielewski. Leszek w kreatywny sposób pomaga „pozytywnie wpłynąć” na różne problemy przed którymi stają bohaterowie spotów.

 

 

Antropomorfizacja, czyli „uczłowieczenie” dobrze sprawdziło się również w przypadku nazwy firmy meblowej Black Red White. To ciekawy przykład pokazujący, jak początkowe – wydawać by się mogło – ograniczenie, zostało pomysłowo wykorzystane w promocji. Ograniczenie, bowiem firma rozpoczynając działalność zamierzała produkować głównie meble w trzech kolorach: białym, czarnym i czerwonym, stąd nazwa Black Red White. Dziś w przekazie reklamowym BRW widzimy trzech bohaterów reprezentujących poszczególne kolory, którzy jednocześnie symbolizują określone wartości utożsamiane z marką.

 

Wyjaśnij swoją finezyjną nazwę firmy

Jeżeli posługujesz się nazwą, której znaczenie jest zagadką dla konsumentów, ciekawym pomysłem może okazać się wyjaśnienie jej w reklamie bądź w ramach innych działaniach promocyjnych. Np. Carrefour jedną z kampanii radiowych zbudował na tłumaczeniu, że nazwa ta oznacza „skrzyżowanie”. „Skrzyżowanie jakości z dobrą ceną”. Taki, wydawałoby się, prosty zabieg na swój sposób przybliża markę do odbiorcy, ponieważ nagle, spod mniej lub bardziej tajemniczej nazwy, marka zaczyna mówić do niego bardziej zrozumiałym i czytelnym językiem.

Ok, a co w przypadku firm, które nie dysponują wielkimi budżetami na promocję, które nie planują zakrojonych na większą skalę działań reklamowych? Tu również istnieją bardzo ciekawe możliwości „zabawy” nazwą, co dobrze widać na przykładzie pszczół.

 

Wykorzystaj atrakcyjną nazwę firmy w komunikacji

Logo oraz nazwa agencji reklamowej Beeffective działającej w przestrzeni performance marketing & social media, zawiera w sobie sympatyczną pszczółkę (z angielskiego: „bee”). Idąc tym tropem, pracownicy agencji publikując content w social mediach oznaczają go swoim słodkim hasztagiem #samnektar. Na tle dość nadużywanego pojęcia „Samo mięcho” będącego synonimem materiału nasyconego merytoryką, „nektar” brzmi przyjemnie, słodko i doskonale pasuje do marki.

Pszczoła jest też wyraźnie widoczna w nazwie platformy do social sellingu Sharebee, co znajduje równie wyraźne odbicie w contencie i całym przekazie kreowanym przez markę. „Fight at hive / Niech poleje się miód / Dużo nas tu zleciało…” – komunikuje agencja, która w ten sposób pełnymi garściami/plastrami korzysta ze słodkiego dobrodziejstwa, jakie daje jej nazwa i zarazem sprawia, że nazwa mocniej zapada w pamięć, nie sposób pomylić jej z czymś innym.

 

Zobacz, jak inni wychodzą z nazwą poza szyld

Na koniec subiektywny wybór kilku innych, godnych uwagi pomysłów na ożywienie i utrwalenie w pamięci unikalnej nazwy firmy.

  • Stacja benzynowa Circle K (dawny Statoil) za tankowanie lub zakupy rozdawała klientom sympatyczne Circlozaury, czyli figurki dinozaurów.
  • Biuro podróży Itaka wplotło nazwę w swój slogan reklamowy – „I taki świat jest piękny!”
  • Żabka wypuściła aplikację na smartfon o wdzięcznej nazwie Żappka, a kanał marki na Youtube nazywa się Kumaty.
  • Użytkowniczki marki Vitalia nazywają siebie Vitaliankami.
  • Magazyn miłośników marki Subaru nazywa się „Plejady”. Nazwa Subaru po japońsku oznacza właśnie „plejady”.

Jak widać, istnieje bardzo szerokie pole manewru przy wykorzystaniu nazwy firmy poza szyldem, logo i firmową wizytówką. Wszystko zależy od wyobraźni i potencjału, jaki kryje sama nazwa.

 

Nie wiesz jak fajnie nazwać firmę? Wyślij wiadomość:

    Zapytaj o dobrą nazwę dla Twojej firmy ↴

     

    Serwis DobreImieFirmy.pl szanuje i chroni dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Użytkownik wysyłając wiadomość wyraża zgodę na przetwarzanie danych zawartych w formularzu kontaktowym w celu realizacji zapytania. Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne do przetworzenia zapytania. Użytkownikowi przysługuje prawo wglądu do swoich danych, możliwość ich poprawiania, żądanie zaprzestania ich przetwarzania. Administratorem danych osobowych jest firma Konrad Buraczewski Kreacja Copywriting, NIP: 5881995800. Szczegóły w polityce prywatności.

     

    2 komentarze

    1. To o czym piszesz wpisuje się chyba w trend uczłowieczania wszystkiego co widać w reklamach – teraz chyba wszystko ma ręki i nózki oraz gada 🙂

    Komentuj

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *