nazwa dla firmy

Firma bez nazwy? W tym szaleństwie jest metoda!

Oryginalna nazwa firmy już na „dzień dobry” potrafi wyróżnić markę na tle konkurencji. A gdyby tak wyróżnić się… brakiem nazwy?

Co zrobić, aby nazwa Twojej firmy nie zlewała się z otoczeniem, z innymi nazwami funkcjonującymi w branży? Aby nie wtopiła się w szary tłum?

Jednym ze sprawdzonych sposób na wyróżnienie się i przyciągnięcie uwagi jest pokazanie się w zupełnie odmienny od reszty, nietypowy, czasem zaskakujący sposób. Na przykład pozbywając się jakiegoś integralnego, pozornie nierozerwalnego elementu całości. Elementu, do którego każdy przywykł. Bez którego nikt nie wyobraża sobie funkcjonowania. Na przykład… nazwy.

–Mam firmę ABC.

–Ja mam firmę CDE.

–A ja mam firmę bez nazwy.

–Co?! Jak to bez nazwy?!

 

Zwraca uwagę, prawda?

 

Zaraz, zaraz… Czy z formalno-prawnego punktu widzenia może w ogóle istnieć firma bez nazwy? Oczywiście, nie może.

Mówiąc o firmie bez nazwy mamy na myśli przedsiębiorstwo, które w swojej nazwie wykorzystuje pojęcie „bez nazwy” lub angielski odpowiednik „no-name”.

Raptem kilkanaście firm na polskim rynku reprezentujących najróżniejsze branże posługuje w nazwie „brakiem nazwy”. Warto przyjrzeć się im bliżej oraz sprawdzić czy i dlaczego opłaca się być „noname”.

 

Plusy dodatnie

Zaletą nazwy „bez nazwy” jest sam jej nietypowy charakter, odmienność, która pomoże wyróżnić się na tle innych nazw branżowych, zaintryguje, w efekcie: zachęci do interakcji. To niezmiernie istotny element przy pierwszym kontakcie z firmą, gdy klient nie znając jeszcze oferty czy cen za usługi, widzi samą nazwę. Tylko nazwę, nic więcej. Jeśli nazwa przyciągnie uwagę – punkt dla Ciebie! Klient przyjrzy się bliżej Twojej ofercie, zobaczy, jak dobrym jesteś fachowcem, być może skorzysta z Twoich usług. Jeśli nazwa będzie zbyt podobna do setek innych – może jej po prostu nie zauważyć…

Nietypowość, odmienność – właśnie na to postawili Jakub oraz Marek wymyślając nazwę studia fotograficznego. Zdecydowali się na Studio Bez Nazwy.

Pomysł na nazwę marki wziął się nieco przypadkowo, jednak oboje pracowaliśmy w agencjach reklamowych i wiedzieliśmy, że idzie trend na nietypowe nazwy. Takie nazwy zapadają w pamięć. Przekonujemy się o tym, gdy robiąc zdjęcia na imprezach zachęcamy ludzi do polubienia naszego profilu na Facebooku. Gdybyśmy nazywali się „Kowalski Photography” pewnie nikt nie zapamiętałby nazwy, a tak przynajmniej Studio zostaje w głowie” – tłumaczą Jakub Sperka i Marek Kamiński, właściciele Studia Bez Nazwy.

 

Samo odróżnienie się nazwą od konkurencji ma znaczenie nie tylko dla przyciągnięcia uwagi odbiorcy i utrwalenia nazwy w pamięci. Przy jednakowych lub bardzo podobnych do siebie nazwach funkcjonujących w jednej branży istnieje ryzyko, że firma X oferująca słabej jakości usługi może negatywnie oddziaływać na dobre imię innej firmy X reprezentującej wysoki poziom. Wystarczy, że klientom zacznie się mylić, która z firm X jest dobra, a która zła.

Nie niepowtarzalność koncepcji „bez nazwy” zwracają również uwagę założycielki gabinetu kosmetycznego Noname.

„Nie brałyśmy pod uwagę nazw, które już funkcjonują na rynku. Nie chciałyśmy, aby ktoś nas mylił z innym gabinetem o tej samej czy podobnej nazwie. Szukając nazwy dla salonu kosmetycznego najpierw myślałyśmy o połączeniu imion córek na szyldzie. Nic z tego nie wyszło, więc postanowiłyśmy zostać… bez nazwy! Teraz gdy ludzie słyszą nazwę Noname, wiadomo, że chodzi o nas” – przekonują Monika Naglik i Urszula Sochacka, właścicielki salonu Noname.

 

Plusy ujemne

Z drugiej strony, minusem konstrukcji nazewniczej „bez nazwy” jest brak mniej lub bardziej czytelnego skojarzenia z profilem działalności, odwołania do oferty i wyrażenia korzyści, jakie firma zapewnia klientom. Jest tak naprawdę tylko tajemnicze „noname”, pod którym może kryć się wszystko.

Problem ten można rozwiązać dodając do nazwy lub nawet samej domeny internetowej jedno słowo, pojęcie charakteryzujące działalność. Studio, salon kosmetyczny, finanse, pizza. Dzięki temu już sama nazwa (bądź sam adres www) nawiąże do istoty lub zarysu działalności.

Warto jednak zwrócić uwagę, że sam uniwersalny, tajemniczy, nie w pełni określony wymiar bycia „noname” ma swoje zalety i jest wykorzystywany przez „noname’owych” przedsiębiorców. W ten sposób zaistniała na rynku nazwa firmy architektonicznej Noname Architects.

„Zależało nam na określeniu profesji „architects” bez określania jej dziedziny. Nie chcieliśmy być kolejnym „studiem”, „designem”, „interiors”. „Noname” daje nam wewnętrzną elastyczność robienia rzeczy, których nie sygnujemy nazwiskiem” – wyjaśnia Grzegorz Zając, architekt & team leader Noname Architects.

 

„Ludzie którzy widzą naszą nazwę zazwyczaj chwalą oryginalność albo po prostu się uśmiechają. Zawsze reagują pozytywnie” – konkludują twórcy Studia Bez Nazwy.

Pozytywne reakcje klientów to jedna z najlepszych rekomendacji dla danej nazwy. A więc można czasem bez nazwy? Można!

 

Komentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *